sobota, 11 lutego 2017

Koniec ferii

 Koniec sielanki, po tym weekendzie wracam do szkoły. Te dwa tygodnie wolnego miały być takie aktywne, tyle miałam w planach zrobić... A jak wyszło? Przekonajcie się sami. :)


Dużo spacerowałyśmy. Do lasu, nad jezioro, do miasta... Różnie :) Łącznie przeszłyśmy w całe ferie ok 41 km (nie używałam endomondo podczas każdego spaceru, więc trasy podliczyłam sobie na google mapie, haha). Nie jest to jakoś dużo, stać nas na więcej, ale miała na to wpływ niekorzystna pogoda. :( Przez to nie zrobiłam tez za dużo zdjęć, ale parę wyszło ładnych, na szczęście. Prawie przez całe ferie było szaro, zimno, padało... A teraz, gdy idę do szkoły to ma się rozpogodzić. Jak żyć, panie prezydencie?

Nie ma sensu opisywać tych spacerów bo niestety (ubolewam nad tym) nie udało nam się umówić z żadnymi znajomymi psiarzami na spacer. Za to opiszę jedną z ważniejszych tripów jest ta do sklepu zoologicznego. Z Nelą pierwszy raz szłam do niego (jest to sklep przeznaczony tylko dla psów, nie sprzedają tam zwierząt, najlepszy w mieście! <3), bałam się, jak będzie reagować. Na początku panicznie chciała wyjść, strasznie się denerwowała podczas gdy ja wybierałam przysmaki, ale po chwili się przyzwyczaiła i nawet zjadła ciastka z ręki pani sprzedawczyni. :) Kupiłam przysmaki Zoolove (kosteczki, treserki) oraz 2 połówki nogi wieprzowej z Alpha Spirit. Zdecydowanie musimy tam częściej chodzić! W drodze powrotnej spotkałyśmy dziewczynę ze sznaucerem, poznałyśmy się i kawałek poszłyśmy razem z nimi w kierunku domu.

Ogólnie z kwestią spacerową nic ani się nie pogorszyło, ani nie poprawiło przez te dwa tygodnie. Nela ładnie idzie obok przechodniów, jednak czasami jeszcze zdarzy jej się rzucić na rower (teraz rzadko je spotykamy, zapomniało jej się, że nie wolno ich gonić...), pracujemy ciągle nad tym. Dzisiaj byłyśmy na 5 km spacerze na drugą stronę jeziora z moją koleżanką, Nela na nią dobrze zareagowała, nikomu się nie stała krzywda - sukces :P




Polepszyła się nasza praca, budowałyśmy mocniejszą więź, polepszałyśmy relacje. Oczywiście nadal to robimy. Bardzo spodobało nam się rally-o, ćwiczymy sobie pewne elementy i powiem szczerze - wciągnęłam się w to.  Zima, zamarznięta ziemia, pies ma skakać po dekiel - nie bardzo, biegać po torze - też nie zbyt, biegać po tym lodowisku też ciężko, więc wzięłyśmy się za takie, o, posłuszeństwo. Kiedyś myślałam że to jest nudne, na pewno Nela nie będzie chciała takiego czegoś robić, szybko jej się znudzi, spróbowałam iii... zaskoczenie! Obie to bardzo lubimy i myślę, że będziemy rozwijać się w tym kierunku, bo na razie robimy takie podstawy.

Utrwalałyśmy sztuczki - te, które umiemy i te, których się dopiero uczymy. Jak nam wychodzi? Całkiem dobrze, zobaczycie na zimowym filmiku (o ile mój aparat będzie chciał ze mną współpracować podczas nagrywania).

Jeszcze nie tak dawno źle się nam wspólnie pracowało. Nela czegoś nie chciała robić, ja się wewnętrznie denerwowałam, ona odchodziła i już nie chciała przyjść a we mnie się aż gotowało - ze złości na samą siebie, bo zepsułam to, nad czym tak długo pracowałyśmy. Nelka się szybko zgasza - gdy czuje, że ja się denerwuje, to odchodzi kawałek, kładzie się i już nie chce nic więcej robić. Muszę też poprawić motywacje, swoją i psa - poczytam o tym parę artykułów i będziemy ćwiczyć.



Kupiłam Neli nowe obroże - półzacisk w słoniki, oraz odblaskową obrożę na klamrę z RedDingo. Dobrze się sprawdzają, oraz bardzo ładnie wyglądają na Neli. Jedynie półzacisk jest trochę za szeroki, ale da się przeżyć. :P Przepraszam Was za jakość tego zdjęcia i ogólnie jego całokształt, ale było robione telefonem na szybko, a nie zrobiłam aparatem zdjęcia tej obroży.
Kupiłam też coś jeszcze - 3 piłeczki na grupowym zamówieniu, ale jakie...? To dowiecie się, jak je w końcu odbiorę. :D



W końcu się zebrałam i upiekłam Neli ciastka wątróbkowe. Robiłam je pierwszy raz i wyszły bardzo dobrze! Dużo ich wyszło, więc część zamroziłam (bo by się zepsuła) a część leży w pudełku w lodówce. Nela za nimi szaleje, są półwilgotne, mięciutkie i ładnie pachną (nawet dla mnie), więc pewnie jeszcze nie raz je zrobimy.           



PODSUMOWUJĄC - niestety nie wykorzystałam ferii w 100% między innymi przez to, że pogoda była jaka była. Za to:
- zaczęłyśmy przygodę z nowym sportem, który nas zafascynował,
- wpadło parę nowych rzeczy do nas,
- zmobilizowałam się do upieczenia przysmaków,
- zrobiłam parę zdjęć, z których jestem zadowolona,
- polepszyły się moje relacje z psem
- oraaaz zajęłyśmy 2 miejsce w konkursie u Irona :), dziękujemy i jesteśmy ciekawe nagrody!

Ogólnie to jestem z nich dość zadowolona, szkoda jednak, że ferie są takie krótkie... Mogłyby trwać chociaż miesiąc, bo takie 2 tygodnie to szybko zlecą.
A Wy jak oceniacie tegoroczne ferie? A może dopiero je zaczynacie?


Pozdrawiamy!
Dominika&Nela

19 komentarzy:

  1. Napiszesz kiedyś przepis na ciasteczka?:D a obróżki są śliczne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę robić następnym razem to z chęcią dodam przepis. :D Dzięki! Też mi się podobają :)

      Usuń
  2. Ja niestety ferii zimowych już nie mam, dlatego bardzo Wam tego czasu wolnego zazdroszczę. Fajnie, że widać jakieś sukcesy, nawet jeśli są małe :)
    Fajnie, że praca zespołowa powoli się polepsza, a motywacja na pewno jest do ogarnięcia. Mam nadzieję, że w rally-o będzie Wam szło jak najlepiej!
    Odblaskowa obroża jest genialna! Teraz widoczność jest szczególnie ważna, ale wiele osób niestety nie zdaje sobie sprawy. Ludzie chodzą poboczami, czasem ze swoimi psami, a w ciemności czasami naprawdę ciężko jest kogoś dostrzec jadąc samochodem - tym bardziej psa.
    Teraz tylko czekać do Wielkanocy, później Majówka... i w końcu wakacje! :)

    Razem z Goyą pozdrawiamy i zapraszamy do nas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa! :) Taak, szczególnie jak pies jest czarny - wtedy to w ogóle tego psa nie widać. Dokładnie! Do wakacji szybko zleci, taką mam nadzieję :P

      Usuń
  3. Widzę, że ferie były udane, nie ma nic lepszego, jak wyszlifować i powiększyć tę piękną więź między psem a człowiekiem :) W moje ferie, które skończyły się 30 stycznia Venuska była dla mnie budzikiem około siódmej, na dziewiątą na lodowisko :) Chętnie poczytam o tej obroży, ostatnio próbuję oswajać Venus ze skórkową, czerwoną obrożą, postaram się o tym napisać. Takie domowe przysmaczki preferuję, widać, co pies je :) Ostatnio zaszalałyśmy na punkcie firmy Pedigree - smaczki, przysmaki i karmy. Miejsca w domu nie starczy! ;)
    Pozdrawiam bardzo serdecznie, życzę udanego weekendu, całuję Nelę w nosek :) Yorki pięknie wychodzą na zdjęciach ♥ Zapraszam do mnie - venus-toska.blogspot.com
    Rose&Venus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jak najbardziej, ale mogło być trochę lepiej :) A to ja w ferie wstawałam o 11, Nela z resztą też potrafi długo spać, dostosowuje się do mnie najczęściej hahah. Dziękujemy bardzo i również pozdrawiamy!

      Usuń
  4. Fajnie, że zrobiliście aż tyle! I tak uważam, że mega dobrze wykorzystaliście ten czas :).
    My też skończyliśmy teraz ferie. Czasem była brzydka pogoda, a czasem ładna, ale ogólnie było ok.
    Śliczne obróżki ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Grasuje sukcesów bo to one znacznie motywują do dalszego działania. U nas ferie wykorzystane podobnie do ciebie choć przyznam szczerze patrząc teraz mogły by być lepsze. Ale jak to się mówi lepszy rydz niż nic. Obroża w sloniki jest śliczna ❤️ Czekam na zdjęcia piłeczek. :)

    Skundlowani.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna ta obróżka w słoniki! A ciasteczka robiłam te same, a przynajmniej tak samo wyglądały. Faktycznie całkiem przyjemnie pachną.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obroża w słoniki jest genialna! :D
    Ważne, że w ferie odpoczełyście i osiągnełyście swoje małe sukcesy,nie zawsze trzeba wszystko robić na maxa aby po prostu było fajnie :).

    Pozdrawiamy H&F
    http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie wykorzystałam w całości ferii, a szkoda. Ja siedziałam w ciepłym domku, bo nie lubię mrozów. Ale tyle kilometrów, wow, ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że w ferie bawiłyście się nieźle. Może i nie zrobiłyście wszystkiego co chciałyście, ale z tego co widzę i tak było fajnie :D Podałabyś przepis na ciasteczka? Teraz ja mam ferie i chciałabym upiec je dla moich psisk :)
    Pozdrawiamy M&B

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratuluję sukcesów! :)
    Obroża w słoniki jest przepiękna.
    Mmm, ciasteczka wątróbkowe, moja panda też za nimi szaleje.
    Jeśli chodzi o nas, to dopiero zaczynami ferie i mamy zamiar spędzić je aktywnie.
    Pozdrawiamy,
    Oliwia i Plato

    OdpowiedzUsuń
  11. sliczny ten półzacisk w słoniki!♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje sukcesów ! :)
    Obrożę rewelacyjne !

    OdpowiedzUsuń
  13. Nam ferie skończyły się już dawno, powrót do szkoły po takim czasie jest ciężki.
    Gratulujemy wszystkich postępów i powodzenia w nowym sporcie, takie sukcesy po intensywnej pracy cieszą najbardziej :).
    psi-temat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. W moim województwie ferie są jeszcze w pełni. Niestety mnie już taka laba nie dotyczy.
    Widać, że sporo zrobiliście w ten wolny czas. Oby tak dalej :)

    Pozdrawiam i zapraszam do nas na konkurs
    bialymaltan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Mogłabyś dać przepis na ciasteczka :D może napiszesz o tym w kolejnym poście czy coś :D jestem bardzo ciekawa jak to się robi a na pewno lepiej zrobić takie przysmaki samemu niż kupić gotowe w sklepie :)
    Zapraszamy do nas http://czterylapyblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń