sobota, 26 listopada 2016

Małe nie znaczy gorsze!

Często małe psy są obrzucane błotem... Przecież to nie psy, to po prostu szczury! Prawdziwy pies zaczyna się za kolanami! - nie raz słyszałam takie opinie.
Najczęściej takie słowa kierowane są do właścicieli psów ras  chihuahua, yorkshire terrier, shih tzu, maltańczyków czy małych kundelków. Ale... powiedzmy sobie szczerze, czyja to wina? Wiele osób którzy mają te psy, robi z nich lalki - zwierzęta są ubierane w jakieś sukieneczki, załatwiają się do kuwety i są traktowane jak nieporadne dzieci. Przez takie zachowanie takie rasy wyrobiły sobie taką, a nie inną opinię - i dlatego (a szkoda) spora część społeczeństwa nie przepada za nimi.


Na szczęście, są na tym świecie odpowiedzialni ludzie którzy traktują swoich małych podopiecznych tak samo, jak duże psy, zdarza się nawet, że startują z nimi na różnych zawodach. Przykładem na to jest np. Alicja z Gabi, Natalia z Ginny - pewnie kojarzycie? Znajdzie się jeszcze wiele, wiele innych stron i blogów, na których pokazane jest, jak świetna może być praca z małym psem - ale nie będę tutaj wymieniać - może pojawi się kiedyś post z moimi ulubionymi team'ami psio-ludzkimi, co Wy na to? :)

Ja Neli również nie traktuję "ulgowo" przez to, że waży 5kg i sięga mi do połowy łydki. Spacery sprawiają jej wielką radość, uwielbia biegać i bawić się - czy to sama, ze mną, czy z innymi psami. Aportować piłkę mogłaby bez końca, a biegi przy rowerze nie są jej straszne.
Żal mi się robi, gdy widzę psy które są wożone w wózku/noszone na rękach podczas spaceru, najczęściej przez dzieci lub dziwne panie... Zdarzyło mi się parę razy widzieć taką sytuację, nic ciekawego.
Mimo, że Nela jest mała i wiem, że mocno nie ugryzie - nie puszczam jej ze smyczy gdy widzę, że w pobliżu chodzą ludzie czy jeżdżą rowery. Nie jestem jeszcze pewna jej zachowania w stu procentach. Ma ona problemy i staram się, aby nie doszło nigdy do sytuacji w której podbiegłaby do obcej osoby i coś by jej zrobiła, jednak o tym też często się słyszy - kiedyś czytałam o przypadku, w którym ktoś szedł do parku a nagle podbiegł do niego mały pies i zaczął go szarpać za nogawkę, no nie miła sytuacja, prawda? Jego właścicielka nie zauważyła problemu, przecież to takie słodkie, ale gdyby pies większych gabarytów tak zrobił to wtedy byłoby wielkie oburzenie...

zdjęcie jest sprzed ok 1,5 roku ale bardzo je lubię :)
Przejdźmy do sedna postu (a zarazem jego tytułu) - mały pies nie znaczy gorszy pies! Często świetnie sobie radzą na torach agility i we frisbee, dorównują swoim większym pobratymcom w rally-o i innych sportach.
Jednak z takimi psami raczej trudniej się pracuje (np. terrier to czasami pies-beton, hehe) niż z psami przeznaczonymi do pracy z człowiekiem - nie oznacza to, że z nimi nie damy rady nic osiągnąć! Jednak są też inne, małe rasy, którym bardzo fajnie pracuje się z człowiekiem (dopisek dzięki komentarzowi Natalii). Dodam jeszcze, że gdy z takim psem pniemy się po szczeblach w kierunku sukcesu to mamy wielką satysfakcję - było ciężko, ale się udało.
Wystarczy cierpliwość i odpowiednie podejście do danego psa i można zdziałać cuda. :)
Ja z Nelą ćwiczę wszystko po trochu - jednak do tej pory były to tylko amatorskie zabawy. Jest bardzo nakręcona na frisbee, uwielbia się nim szarpać i łapać, ale mamy problem z przynoszeniem go do mnie. Mam zamiar pod koniec tego roku/początek przyszłego iść z Nelą na RTG zobaczyć czy wszystko jest ok i jeśli tak będzie, to spróbujemy przełamać się i pójść na pierwsze seminarium z agility czy frisbee, zastanawiam się też nad mantrailingiem. Nela ma potencjał, jednak muszę z nią jeszcze popracować nad paroma rzeczami.
A może Wy macie psa rozmiaru XS/S i coś z nim robicie? A jeśli posiadacie większe psy, to co uważacie o tych mniejszych? Chętnie poznam Wasze zdanie, piszcie w komentarzach!


Ps. Zapraszamy na nasz FANPAGE, jeżeli chcecie być na bieżąco z naszymi poczynaniami :)

Pozdrawiamy!
Dominika & Nela

12 komentarzy:

  1. Małe psy to nie tylko teriery, jest wiele małych ras, które uwielbiają pracę z człowiekiem i nie trzeba ich jakoś mocno do tego przekonywać :). Zgadzam się natomiast z tym, że małe burki często są gorzej postrzegane niż większe psy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam Ci rację, rozpędziłam się i faktycznie jest w tym poście za dużo o terrierach :P Zaraz zrobię chyba małe modyfikacje.

      Usuń
  2. Ja mam beagla, więc to już rozmiar M ;)
    Ale mniejsze psy szanuję.
    Nie liczy się wielkość, liczy się serce!
    Pozdrawiamy,
    D&T

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zarówno psa S, jak i L/XL (west i berneńczyk) :D. Z mniejszym piesem ćwiczymy sztuczki i troche agility, a z większym raczej same sztuczki (ze względu na rase i wiek). I fakt, rasy typu właśnie yorki, mają już wyrobioną tą swoją opinie, że 'to małe, szczekające i wgl szczurowate'. I choć sama za rasą nie przepadam, to szczerze podziwiam osoby, które z nimi coś robią, pracują.
    I mimo iż mam zarówno małą jak i dużą bestie, i te mniejsze mają czasem więcej + (różne wejścia gdzieś, podróż autem), to i tak wolę te większe :D Nie wiem czemu, po prostu tak jest!

    Pozdrawiamy, J&D!
    http://littlewhitecompanion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze zdanie w poście... Skąd ja znam te teksty... Raz pokłóciłam się z koleżanką która ma owczarka o to że Daisy mimo wszystko to też pies a nie szczur. Zgadzam się z koleżanką piszącą powyżej nie liczy się rozmiar... LICZY SIĘ SERCE!

    daisysportingyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wręcz identyczną sytuację! Zgadzam się z Tobą w 100%, liczy się serce :)

      Usuń
  5. Coś na ten temat wiem. Często małe psy za szczury, uważają osoby, które miały dotychczas styczność jedynie ze źle zsocjalizowanymi i niestabilnymi emocjonalnie psami. Temat ten często wałkowany jest na różnych psich grupach na Facebooku, gdzie często mimo licznych tłumaczeń niektóre osoby nadal zostają przy swoim. Krew mnie zalewa przy takich postach i coraz częściej staram się je omijać, bo oprócz zepsutego humoru nic nie wnoszą.. Mały pies to też pies i tak powinien być traktowany. Sonia ma prawo wytarzać się w błocie, pobiegać czy pobawić się z innymi psami jeśli obie strony tego chcą.

    Pozdrawiamy,
    www.nastolatkaipies2016.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Pies to pies, oddany przyjaciel człowieka, to jakiej jest wielkości nie ma znaczenia, nie powinno mieć. Małe psy nie powinny być przez ludzi gorzej odbierane i postrzegane niż te duże, tak jak te mega-wielkie nie powinny być postrzegane gorzej niż te średnie... No ale rożni są ludzie, nieraz bardzo dziwni.

    OdpowiedzUsuń
  7. MA bym chciał mieć kiedyś yorka ... kocham psy mam jednego w domu rodzinnym :)
    Obserwuję

    OdpowiedzUsuń
  8. Według mnie każdy pies, czy mały czy duży, jest po prostu psem. Należy traktować go jak naszego przyjaciela, jak kogoś, kto nas nie zrani. Jednakże często dla ludzi (jeżeli można nadać im miano człowieka) małe psy są "czymś", co można ubierać i robić wszystko co się nam żywnie podoba. Aż żal mi patrzeć na psy poubierane w różowe kubraczki z brokatem, futerkiem i kryształkami razem z kokardką na sierści.

    http://z-zycia-owczarka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczur, hehe. Ja tak mówię na Vasia, kiedy ma mokrą brodę-wygląda wtedy jak dorodny gryzoń :D Jeśli chodzi o moje preferencje co do wielkości psów to lubię zarówno maluszki , jak i te znacznie większe psiaki. Dla mnie i york, i owczarek niemiecki mają swój urok.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja uwielbiam wszystkie psy. I małe i duże mają w sobie to coś. Sama posiadam w domu dwie małe XS, więc też znam z życia teksty, o których wspominasz na początku postu. Zawsze staram się uświadamiać ludziom, że mały nie oznacza pluszowy i kanapowy. Małe może naprawdę więcej niż się niektórym wydaje.

    Pozdrawiam wraz z moimi mikrusami
    bialymaltan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń