Gdy weszliśmy do budynku, ujrzałam Nelkę przykrytą kocem. Była jeszcze nie do końca obudzona, więc tylko na nas spojrzała i poszła spać. Pani powiedziała, że nie było żadnych komplikacji, dała nam 7 tabletek antybiotyków i 3 strzykawki z płynem przeciwbólowym. Owinęłam ją jej kocykiem i weszliśmy do samochodu, podróż nie była długa - trwała 6-7 minut. Jak weszliśmy do domu to włożyłam ją do jej legowiska, przykryłam kocem i z nią tam posiedziałam. Spała cały dzień i całą noc - w nocy trochę piszczała, ale byłam z nią w pokoju więc nie martwcie się o to że zostawiłam ją samą. :) Wczoraj Nela już próbowała biegać na dworze (dostała leki przeciwbólowe), ale jej na to nie pozwoliłam. W domu odpoczywała i nadal odpoczywa. :)
Dzisiaj już chodzi po domu, chce wchodzić po schodach na górę ale ja ją przenoszę. O 14 przemywałam jej ranę wodą utlenioną i blizna jest mała - ma ok. 5-6 cm. Ładnie się goi. :3 Do jedzenia dostaje rozmoczoną karmę (3 razy dziennie małe porcje), jutro dostanie do tego kurczaka + marchewka + ryż i jeszcze trochę siemienia lnianego - od dnia sterylizacji nie robiła koopy. Karmię ją z ręki, ponieważ z miski nawet nie tknie... Tak samo wodę - 5-6 razy dziennie daję jej pić z ręki / łyżeczki, bo z miski jakoś niechętnie na razie. Antybiotyki i płyn przeciwbólowy (antyb. w tabletkach, płyn w strzykawce do pyszczka) dzielnie połyka, nie wypluwa. A co do fartuszka - nie widać żeby jej przeszkadzał, tylko teraz często obciera się zupełnie jak kot o fotele, pufy itd. :P Jakoś nie widać po niej za bardzo że miała jakiś zabieg, wszystko dzielnie znosi. <3
~~~
Dzisiaj byłam z mamą w Biedronce (Nela została pod opieką babci przez nie całą godzinę), idę sobie między półkami - patrzę, - a tutaj przeszkody do agility! :P Był jeszcze tunel i slalom, chciałam kupić ale nie miałam kasy. :\ W wtorek albo środę może jeszcze raz pojadę - oby na mnie czekały! :D
Wtedy kiedy Nel miała sterylizacje a ja siedziałam w domu, żeby się zająć zrobiłam jej koziołka - jest on zrobiony w 100% z filcu. :D Jak na pierwszy koziołek to wyszedł nawet ok, chociaż mogło być lepiej. Wypróbuję go z Nelą jakoś za tydzień - dwa, bo nie chcę jej teraz przemęczać.;)
Pozdrawiamy!
D & N.
Moja Zuzia miała sterylizację rok temu :) Jak wróciłam z nią do domu to wcale nie spała, tylko dreptała po domu i piszczała, kładła się i piszczała, łasiła i piszczała - gadała przez cały czas :D
OdpowiedzUsuńSuper koziołek!
Pozdrawiam,
poprostuzuzia.blogspot.com
Zdrówka!
OdpowiedzUsuńMoja przez pierwsze dni wcale jeść nie chciała, zaczęłam się martwić. Chociaż dużo piła, ale doszła do siebie, mój głodomorrro :D
Pozdrawiamy
Super, że Suńka wszystko dzielnie zniosła. Ja też być może planuję sterylizację Daisy, ale dopiero za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńMiałaś farta z tymi przeszkodami :). Ja mam jakiegoś pecha w biedronce, gdy były przeszkody to je przegapiłam, a teraz np. nigdzie nie mogę natrafić na poduszki sensoryczne. Świetny koziołek, Neli na pewno się spodoba, taki mięciutki :).
Pozdrawiamy E&D
Bo te przeszkody to znikały podobno już po chwili, czytałam u kogoś na blogu, że już tego samego dnia niczego prawie nie było:/ Wszyscy się rzucili, bo i ceny dobre, i... no w końcu do agility, a to taki fajny sport:)
UsuńSzybkiego powrotu do formy po zabiegu! :)
OdpowiedzUsuńPowrotu do zdrowia, życzę Wam, żeby wszystko wróciło do normy:) Stan Neli na pewno się poprawi. Podzieliłabym się własnymi doświadczeniami, ale nie mam suczki, a u psa to wszystko przebiega trochę inaczej... No nic, oby Nela dalej się tak dobrze trzymała jak teraz:)
OdpowiedzUsuńKoziołek jest bardzo fajny, wygląda ślicznie:3
Kochana, powrotu do zdrówka! Maniek nie był kastrowany, ale poważnie o tym myślę. Śliczny koziołek, zapraszam na nowy post! :)
OdpowiedzUsuńhttp://maniolowo.blogspot.com/
Bidulka. Dobrze, że jakoś to znosi :) Twój psiak jest uroczy <3
OdpowiedzUsuńA co do tych przeszkód...JA nigdy na nie nie mogę trafić :(((
Super ten koziołek :D'
Pozdrawiamy!!
Dzielna Nelka :) :)
OdpowiedzUsuńCzemu już nie piszesz?:c
OdpowiedzUsuńJa akurat jestem tu po raz pierwszy na blogu i akurat dowiedziałam się Nela została podana sterylizacji. :) Moim skromnym zdanie sterylizacja i kastracja to sama dobra sprawa i same dobro dla pieska i wygoda dla właściciela. Mój Baddy został wykastrowany w 2012/2013 (nie pamiętam dokładnie) roku, także już trochę temu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Ola i Baddy!