niedziela, 6 września 2015

Powakacyjne ecie-pecie.

Cześć!
Na początku chciałabym Was strasznie przeprosić za tak długą nieobecność (ostatni post był na początku czerwca...). Całe wakacje minęły, a ja ani nie komentowałam Waszych blogów, ani nie zajęłam się moim - to przez moje lenistwo. Zaczął się rok szkolny, a mi wróciła motywacja do pisania bloga... No cóż. Jak spędziliście wakacje? Stawialiście na odpoczynek, czy praca, praca i jeszcze raz praca? A może pół na pół? My trochę leniuchowałyśmy (może nawet bardzo...), a intensywną pracę zaczęłyśmy dopiero pod koniec sierpnia, masakra. Oczywiście przez całe wakacje były spacery (niestety nie za długie...). Gdybym zaczęła wszystko wcześniej... E tam, nie będę gdybać - było, minęło - teraz będzie tylko lepiej. :D  To opiszę Wam, co się u nas działo przez te 3 miesiące naszej nieobecności.


Może zauważyliście (albo i nie), Neli ubyło trochę sierści. :) Pod koniec sierpnia byłyśmy u groomera, teraz pies się prawie w ogóle nie męczy (po 2,5 godzinnym spacerze, po którym nawet mnie trochę bolały nogi, Nela biegała po domu i chciała się bawić), z jednej strony to dobrze - możemy sobie pozwolić na dłuższe treningi i spacery. Piesie się troszku przytyło przez te wakacje więc teraz stawiamy na dłuższe spacery, więcej zabawy i mniej smakołyków - choć z tym ostatnim jest trochę ciężko...



 CO SIĘ U NAS DZIAŁO?

 

- Rozpoczęcie przygody z frisbee (nie wiem, czy filmik będzie się odczytywał).
Na początku klasyczne szarpanie, uciekanie z dyskiem - psu od początku się to spodobało. Potem rollery, które ładnie łapała, a teraz rzucam jej też  "niby-backhandy", z którymi też idzie nawet dobrze. Może coś z tego będzie... :D


-Nauka nowych sztuczek.
Szczerze to przez całe wakacje nic, dopiero w ostatni tydzień (do teraz) nauczyła się ukłonu, lepiej idzie hop na udo i plecy, skok przez nogę i chodzenie przy nodze. Teraz uczymy się "papa". :)



- Szczekanie, agresja, szczekanie, agresja...
Pies, który 3 miesiące temu nie potrafił spokojnie patrzeć na jadący obok niej rower, teraz go ignoruje (prawie zawsze)! Chyba, że jedzie jakoś super hiper mega szybko, to wtedy zdarza jej się burknąć, ale wychodzimy na prostą. Jestem z niej z tego powodu bardzo zadowolona. :) Co do szczekania na ludzi to nadal jest średnio - jak idzie dziewczyna, kobieta czy jakieś dziecko  to jest nawet ok, nie szczeka, ale jak widzi mężczyznę to "burka" i się do niego rwie. Są teraz u nas prawie codziennie panowie, którzy robią płot - jak Nela ich zobaczy, że stoją na tarasie to nie da sobie odpuścić i szczeka aż nie odejdą... Czasami da się ją jakoś odwołać ale jest ciężko. :/ Teraz będzie mieć więcej socjalizacji, mamy plany na wypady na rynek, miasteczko ruchu i miejsca w których jest dużo ludzi - wtedy się nawet nie odezwie, ale jak idziemy np. polem, jakiś facet idzie to ona musi, po prostu musi go obszczekać. :p Jeszcze kwestia z pilnowaniem zabawek - powiem Wam, że też jest lepiej! Ostatnio bawimy się pięcioma nowymi zabawkami i już nie pilnuje ich tak bardzo przede mną - metoda wymieniania zabawek coś dała.


- Aport! Przynieś! No daaj... Nela, chodźchodźchodź! No daj mi, noo.. przyyynieś...
Teraz już w ogóle jestem w szoku... Ten pies dzisiaj zakapował, co to znaczy przynieś! Nie trzeba już jej jakoś specjalnie zachęcać, wołać milion razy aby przyszła z zabawką, dzisiaj zrozumiała o co w tym chodzi! Co prawda na razie wygląda to tak - rzucam jej zabawkę, ona po nią biegnie, przynosi mi ją, puszcza przede mną, ja głaskam, dobry pies, daję smaczka i się szarpiemy. Smakołyka niedługo wykluczymy z tej "rutyny" bo w końcu zabawka powinna być atrakcyjniejsza. :D 


- Spotkania z Zafirą...
... nie wyglądały zbyt dobrze. Ale zacznijmy od tego: kim w ogóle jest Zafira? Otóż jest to szczeniak ONka długowłosego mojej przyjaciółki. Teraz ma jakoś 2 miesiące i ileś tygodni. Jak wiecie (może), Nela jest lękliwym psem, a nasze 1 spotkanie wyglądało tak: Nela zobaczyła psa, podbiegła do niej, pomachała ogonem i ja obwąchała. Po chwili Zafira zaczęła skomleć (tak owczarkowato) a Nela się wystraszyła i uciekła do mnie - wtedy Zafira do niej podbiegła a Nela nie miała jak od niej uciec bo szczeniak ciągle za nią chodził więc ją "ugryzła" - czemu w cudzysłowie? Ponieważ ona nie gryzie innych psów tylko je tak odstrasza. Przejdźmy dalej: jak Nela ją "ugryzła" to ONek zaczął szczekać na nią, ona się wystraszyła i się do niej zniechęciła i od tej pory przez cały spacer unikała Zafiry. Na drugim spacerze  było ciutkę lepiej, bo na początku gdy tylko Nela zobaczyła ją to od niej uciekała, ale jak Olga puściła Zafirę na polach to było już lepiej, Nela się nie bała i psy ładnie szły obok siebie. Natomiast na trzecim spotkaniu było tak samo, jak na pierwszym... Już nie mam do tego siły. Spróbuję z nią pójść na spacer z koleżanką, która ma psa wielkości Neli - może z nim się zaprzyjaźni - w końcu Tobi (jej pies) jest już dorosły, raczej umie odczytywać CS'y (Zafira nie) i wie co to znaczy warczenie. Niestety nie mam zdjęcia Zafiry i Neli razem, bo się po prostu nie dało jego zrobić.

- Zamówienie z Zooplusa.
Robiłam je z właścicielką Zafiry (darmowa dostawa :p). Zamówienie poszło 31 sierpnia a doszło po 3 dniach - czyli 3 września w czwartek. Za wszystko zapłaciłam 64,40 zł. Jeśli chcecie czegoś recenzje, to piszcie, śmiało, nie gryziemy!  Chyba... :D


1. 8in1 Minis wołowina z jabłkiem - 5,80zł
2. Rinti Extra Chicko kurczak - 5,80 zł
3. Rinti Extra Bitties kurczak, pomidor i dynia - 7,80 zł
4. Żwacze wołowe Rocco 500g - 14,80zł
5. Chewies kosteczki półwilgotne o smaku jagnięciny - 7,80zł
6. Piłka Crackle Ball - 7,80zł
7. Bosch Fruitees bananowe - 7,80 zł
8. Pasta TubiDOG o smaku wątróbki - 6,80 zł



+ Taki bonusik... Na zdjęciu aż tak tego nie widać, ale po dzisiejszej zabawie jej łapy były całe czarne od błota. :D


 Mam nadzieję, że się nie zanudziliście - my natomiast lecimy poczytać i pokomentować Wasze posty. :D
Do następnego wpisu!

Dominika & Nela

9 komentarzy:

  1. Fajniutki ten twój psiulek, życzymy motywacji do dalszego pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymamy kciuki za was we fri :)
    | thindogs.wordpress.com |

    OdpowiedzUsuń
  3. Nela jest przepięknym pieskiem, wydaje mi się że wakacje spędziłyście całkiem fajnie. Mam nadzieję że kiedyś się dogadają. Dołączam do obserwatorów i zapraszam do mnie: roxi-dog-blog.blogspot.com Może napiszesz recenzję Crackle Ball bo ja już dawno chciałam zamówić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma co narzekać, bo wakacje to też czas na odpoczynek. My spędziłyśmy je dość aktywnie, ale bez leniuchowania się nie obyło. Relacje Luny i Morisa (psa mojej przyjaciółki) także na pozątku nie były najlepsze. Luna ze strachu go unikała, a on wciąż domagał się zabawy i uwagi. W ostateczności Lu warczała. I tak zraziła się do szczeniaków. Teraz Lunka i Mor świetnie się dogadują. Wydaje mi się że z Nelą i Zafirą może być podobnie. Luna przekonała się do Morisa dopiero po jakimś czasie, po wielu spacerach, wspólnych wypadach. Nie można nic na siłę. Może Nela po czasie zrozumie, że Zafira to ni strasznego i nie chce jej nic zrobić? Życzymy powodzenia!
    Pozdrawiamy
    Ala i Luna

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież wakacje to czas na odpoczynek :p Fajne zamóienie :D Napewno sie dogadaja ;) Pozdrawiamy Tosia Waterek

    OdpowiedzUsuń
  6. "Co się u nas działo?"- widać, że dużo :) A co do Twojej nieobecności... Jak tak można?!?!?!?! ... A tak na serio to czasem można trochę "po grzeszyć" ^_^

    OdpowiedzUsuń
  7. Widać, że dużo się działo :D A ja zapraszam Cię na naszego bloga http://abi-abigeale.uchwycone-chwile.pl/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widać, że dużo się działo :D A ja zapraszam Cię na naszego bloga http://abi-abigeale.uchwycone-chwile.pl/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. No w końcu jakiś post :D
    Będzie co raz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń